Jak dbam o balans i regenerację po ślubnym maratonie?

Jak makijażystka dba o balans i regenerację po sezonie ślubnym? Moje sposoby na spokój, odpoczynek i powrót do energii po intensywnych miesiącach pracy.

Martyna Plińska

11/2/20252 min czytać

Sezon ślubny to zawsze rollercoaster – emocji, piękna, stresu i wzruszeń.
Poranki zaczynające się o świcie, długie godziny pracy, setki rozmów, uśmiechów i chwil skupienia, kiedy wszystko musi być idealne.
Kiedy nadchodzi jesień, a kalendarz wreszcie łapie oddech, przychodzi czas na coś, co jest równie ważne jak same makijaże — regenerację.

☕ Chwila ciszy po miesiącach emocji

Pierwsze dni po sezonie to dla mnie czas, w którym po prostu... zwalniam.
Nie planuję, nie nadrabiam zaległości.
Wstaję bez budzika, piję kawę w ciszy, wychodzę na spacer bez celu.
Po miesiącach intensywnego rytmu potrzebuję znów poczuć siebie – Martynę, nie tylko makijażystkę.

Ta cisza jest potrzebna. Pomaga mi znów poczuć wdzięczność zamiast zmęczenia.

🧘‍♀️ Wracam do rutyny, która mnie wzmacnia

Kiedy ciało i głowa zaczynają się regenerować, wracam do rzeczy, które zawsze przywracają mi równowagę:

  • spokojne poranki,

  • ciepłe, domowe jedzenie,

  • trening lub spacer zamiast pośpiechu,

  • więcej snu, mniej telefonu.

To proste rzeczy, które pozwalają mi znowu być obecną — nie w biegu, tylko tu i teraz.

🕯️ Odpuszczam perfekcjonizm

Po miesiącach pracy, w których wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, trzeba sobie pozwolić... nie być idealną.
Nie muszę codziennie robić czegoś produktywnego.
Nie muszę mieć planu.
Nie muszę być online.

Czasem najlepszym planem jest zapalić świeczkę, założyć ulubiony dres i obejrzeć film bez wyrzutów sumienia.

🌸 Inspiracja z miejsc, które nie mają nic wspólnego z makijażem

Po sezonie szukam inspiracji poza branżą beauty.
To moment, w którym znowu mogę karmić swoją wrażliwość:
czytam, podróżuję, oglądam filmy, spaceruję po galeriach sztuki.
To właśnie te chwile – najprostsze i najbardziej zwyczajne – sprawiają, że wracam z nową energią i świeżym spojrzeniem na wszystko, co tworzę.

💌 Wdzięczność zamiast pośpiechu

Zanim definitywnie zamknę sezon, lubię usiąść z kubkiem herbaty i po prostu powspominać.
Czytam wiadomości od Panien Młodych, przeglądam zdjęcia, wspominam uśmiechy i emocje, które towarzyszyły nam w tym wyjątkowym dniu.
I zawsze wtedy myślę: mam najpiękniejszą pracę na świecie.

Bo każda z tych kobiet to inna historia, inny moment życia, inna energia.
I świadomość, że mogłam być jej częścią — to coś, co daje siłę na cały kolejny sezon.

🌷 Nowy sezon, nowe tempo

Kiedy czuję, że ciało i głowa już odpoczęły, siadam do planowania nowego sezonu.
Ale robię to spokojniej — z większą uważnością.
Ustalam granice, zostawiam więcej miejsca na życie prywatne i małe radości.

Bo wiem, że żeby tworzyć piękno dla innych, najpierw trzeba zadbać o siebie.

💖 Dziękuję wszystkim moim Pannom Młodym za zaufanie w tym sezonie.

To dzięki Wam ta praca ma sens, emocje i blask, którego nie da się opisać słowami.
Teraz czas na herbatę, ciszę i oddech — zanim znów zaczniemy kolejny, pełen emocji rozdział.